Autor tekstu: Radosław Szczepanek
Temat krokusów wraca co roku jak bumerang. Trudno się dziwić, bo widok ukwieconych łąk sprawia wiele radości naszym oczom i działa kojąco na wszystko i wszystkich, taka fioletowa naturoterapia. Początek wiosny to z pewnością czas, gdy kamery internetowe zamontowane w Dolinie Chochołowskiej odnotowują wzrost zainteresowania, bo kto choć raz nie zerknął żeby sprawdzić, czy widać już krokusy na Chochołowskiej ? Czy jest jeszcze śnieg?
Ale wróćmy w Beskidy! Bo właśnie tutaj warto się skierować w poszukiwaniu krokusów. Poniżej przedstawiamy Wam pięć gwarantowanych lokalizacji, gdzie wiosną można zobaczyć te piękne kwiaty.
Autor foto Dminik Imielski "KROKUSY"
Link do trasy: https://mapa-turystyczna.pl/route/hqjm
Przebieg trasy: Pcim Kudłacze (ok. 710 m n.p.m.) – szlak czarny - Schronisko PTTK na Kudłaczach – szlak czerwony – Łysina (891 m n.p.m.) - szlak żółty - Przełęcz Sucha (708 m n.p.m.) – szlak zielony - Schronisko PTTK na Kudłaczach – szlak czarny - Pcim Kudłacze (ok. 710 m n.p.m.)
Bardzo krótka (ok.2 godz.) i łatwa górska wycieczka (w formie pętli) obejmująca Polanę Suchą z krokusami oraz Schronisko PTTK na Kudłaczach. Bardzo dobra trasa dla osób szukających łatwych wycieczek w góry, także z małymi dziećmi. W naszej propozycji wycieczkę zaczynamy przy parkingach na końcu przysiółka Kudłacze w Pcimiu. Szlak czarny prowadzi jednak z centrum Pcimia przez Pcim Suchą, a oba te miejsca są skomunikowane busami i autobusami.
Parkingi na Kudłaczach są dosłownie 400-500 metrów od Schroniska PTTK na Kudłaczach, do którego docieramy za znakami czarnego szlaku turystycznego. Obok schroniska zmieniamy kolor szlaku na czerwony Mały Szlak Beskidzki, który doprowadzi nas na szczyt Łysiny (891 m n.p.m.). Masyw Łysiny jest zalesiony, szlak przecina malowniczą buczynę. W okresie wczesnej wiosny buki (pozbawione liści) wpuszczają bardzo dużo światła do lasu, dzięki czemu my możemy delektować się budzącą do życia roślinnością w piętrach ściółki i podszytu. Ze względu na te lasy, Łysina nie jest punktem widokowym, lecz z okolic szczytu możemy podziwiać widok w kierunku Wiśniowej oraz Pogórza Karpackiego. Ze szczytu Wiśniowej schodzimy żółtym szlakiem turystycznym do Przełęczy Suchej (708 m n.p.m.).
Polana Sucha rozciąga się na Przełęczy Suchej pomiędzy masywami Łysiny (891 m n.p.m.) a Kamiennika Południowego (827 m n.p.m.). Podobnie jak Łysina, Polana Sucha nie stanowi punktu widokowego. Przez cały rok jest to natomiast ważny punkt historyczny, ponieważ od 2001 roku znajduje się tutaj kamienny głaz z krzyżem upamiętniający zgrupowania oddziałów partyzanckich AK myślenickiego obwodu „Murawa”. Owe zgrupowanie wspomniane na tablicy pamiątkowej to msza polowa odprawiona w dniu 3 września 1944 roku, podczas której poświęcono proporczyk obwodu AK. Oprócz pomnika, na Polanie Suchej znajdziemy także tablice informacyjne oraz wiatę – miejsce odpoczynku.
W kontekście całego naszego tekstu, Polana Sucha jest cennym stanowiskiem krokusów. W okresie wczesnej wiosny, znacznie wcześniej niż w wyższych partiach gór, na Polanie Suchej pojawiają się krokusy. Przy odrobinie szczęścia można natrafić na „moment kulminacyjny”, kiedy to dywan fioletowych krokusów jest wymieszany z żółtymi pierwiosnkami wyniosłymi.
Do Schroniska PTTK na Kudłaczach wracamy z Polany Suchej za znakami zielonego szlaku turystycznego. Ponieważ schronisko jest blisko parkingów, a więc w zasadzie na początku i końcu wycieczki, Schronisko PTTK na Kudłaczach jest bardzo popularne na obiad w górach. Oprócz dobrej kuchni, schronisko kryje w sobie także kilka ciekawostek.
Otwarte w 1994 roku jest najmłodszym schroniskiem w Beskidach (nie liczymy tutaj schronisk na Hali Miziowej czy Markowych Szczawinach, które powstawały na miejscu wcześniejszych schronisk). Schronisko PTTK na Kudłaczach dodatkowo promuje się jako jedyne górskie schronisko, do którego można w ciągu jednego dnia dojść z Krakowa znakowanymi szlakami turystycznymi. Schronisko na Kudłaczach wpisało się także w nurt promowania cennej wojennej historii Beskidu Makowskiego i Wyspowego, czego namacalnym dowodem jest Izba Pamięci Lotnictwa funkcjonująca na terenie schroniska.
Tereny otwarte wokół Schroniska PTTK na Kudłaczach z roku na rok są coraz bardziej zabudowywane. Nadal jest jednak szansa na podziwianie pięknych i dalekich widoków z okolic schroniska. Widoki obejmują Pogórze Karpackie, Beskid Makowski, Beskid Wyspowy, Beskid Żywiecki oraz Tatry. Niesamowite wrażenie z tej perspektywy robi wyniosła Babia Góra (1725 m n.p.m.) wyraźnie górująca nad sąsiednimi szczytami. Do punktu startu, tj. do parkingów na Kudłaczach, w kilka minut wracamy czarnym szlakiem turystycznym.
Autor foto Radosław Szczepanek "KROKUSY"
Link do trasy: https://mapa-turystyczna.pl/route/hqjd
Przebieg trasy: Targoszów PKS (525 m n.p.m.) - Targoszów Wieczorki (496 m n.p.m.) - Na Polanie – Przełęcz Wł. Midowicza (868 m n.p.m.) - Schronisko PTTK Leskowiec – Groń Jana Pawła II (890 m n.p.m.) - Przełęcz Wł. Midowicza (868 m n.p.m.) - Leskowiec (918 m n.p.m.) - Nad Przełęczą Beskidek (818 m n.p.m.) - Dolina Targoszówki - Targoszów PKS (525 m n.p.m.)
Trasa w całości pokrywa się ze spacerowym „Szlakiem Buków” wyznaczonym na czerwono.
Przyjemna górska wycieczka w formie pętli na Leskowiec (918 m n.p.m.) w Beskidzie Małym. Jest to propozycja na pół dnia (ok. 4 godzin szlaku) spokojnej wędrówki. Punktem startu i mety są parkingi wzdłuż głównej drogi w sąsiedztwie ostatniego przystanku autobusowego w Targoszowie. Przebieg trasy jest tożsamy ze spacerowym „Szlakiem Buków”, dlatego cały czas należy trzymać się właśnie tego szlaku (symbolem jest biały kwadrat przecięty czerwoną linią). W 2/3 przebiega on równolegle do znakowanych szlaków turystycznych (standardowe oznakowanie składające się trzech pasków, gdzie górny i dolny są białe, a środkowy oznacza kolor szlaku), o czym w odpowiednich miejscach poinformujemy.
Początkowo schodzimy w dół głównej drogi w Targoszowie, zgodnie z nurtem potoku Targoszówka. W pewnym momencie idziemy wzdłuż zielonego szlaku turystycznego (kierunek Krzeszów Dolny), aby razem z nim wejść na szczyt Gronika (530 m n.p.m.). Po drodze mijamy kilka kapliczek określanych jako „górnicze”, co związane jest z dawnym wydobycie rud żelaza na tych terenach. Obok kapliczki na Groniku żegnamy się z zielonym szlakiem turystycznym i wyłącznie za znakami „Szlaku Buków” przez pola i lasy docieramy do skrzyżowania szlaków Pod Palusową Górą (583 m n.p.m.), gdzie dołączamy do czerwonego szlaku turystycznego na Leskowiec
Już mniej więcej od Gronika pojawiają się nam widoki w kierunku południowym na pogranicze Beskidu Żywieckiego i Makowskiego. Idąc czerwonym szlakiem coraz lepiej dostrzegamy dostojna Babia Górę (1725 m n.p.m.) na południu. Powoli i łagodnie zdobywamy wysokość. Ten sposób podejścia nie jest nadzwyczaj męczący, w dodatku pozwala delektować się przyrodą i widokami. Wzdłuż czerwonego szlaku mijamy trzy polany: Łazy, Na Polanie i Semikową. Dawniej krokusy występowały na nich dość licznie, obecnie istnieje niewielkie prawdopodobieństwo znalezienia krokusów nas tych trzech polanach. Są natomiast piękne widoki w kierunku południowo-wschodnim obejmujące Beskid Makowski oraz fragmenty Beskidu Wyspowego, a nawet Gorców.
Szlak czerwony doprowadza nas do Przełęczy Władysława Midowicza (866 m n.p.m.). Skręcamy tutaj w prawo, aby za znakami żółtego szlaku turystycznego dojść do Schroniska PTTK Leskowiec. Budynek schroniska pochodzi z 1932 roku i jest to obecnie jedyne schronisko górskie we wschodniej części Beskidu Małego.
Bliskość Andrychowa i Wadowic powoduje, że jest to częsty cel spacerów mieszkańców tych miast. Nie trudno się domyślić, że wśród nich był Karol Wojtyła. Uwielbiał on Leskowiec do tego stopnia, że wierzchołek powyżej schroniska przemianowano z Jaworzyny na Groń Jana Pawła II. Dobrze jest pokręcić się po okolicy schroniska, aby zajrzeć do ogrodu i kaplicy papieskiej, podziwiać widoki z Polany Beskid (z nieczynnym wyciągiem orczykowym) lub zobaczyć kamień pamiątkowy o nazwie „hrabskie buty”.
Warto zaznaczyć, że Schronisko PTTK Leskowiec leży na długiej polanie. Dawniej ta polana ciągnęła się od Jaworzyny (dzisiejszy Groń JPII) po Leskowiec. Było tak jeszcze w czasach budowy schroniska, dlatego też mimo lokalizacji pod Jaworzyną, schronisko nazwano „Leskowiec” aby było bardziej rozpoznawalne. Wszak szczytów o nazwie „Jaworzyna” w naszych górach wiele, a Leskowiec jest tylko jeden. Wtedy też krokusy można było spotkać na całej długiej polanie. Obecnie okolice schroniska zarastają samosiejkami brzozy, więc przy schronisku krokusó nie uświadczymy.
Żółtym szlakiem turystycznym wracamy do Przełęczy Władysława Midowicza, gdzie kontynuujemy naszą wędrówkę szlakiem czerwonym i „Szlakiem Buków”. Między majestatycznymi powyginanymi bukami wychodzimy na szczyt Leskowca (816 m n.p.m., choć na szczycie możemy przeczytać 822 m n.p.m.). W pobliżu szlaku i krzyża jest szansa na krokusy. Nie będzie ich bardzo dużo, ale pięknie komponują się z otaczającym górskim krajobrazem. Leskowiec jest bowiem wspaniałym punktem widokowym. Mamy tutaj prawie, że dookolną panoramę od Beskid Śląskiego na zachodzie, przez Beskid Żywiecki i Babią Górę na południu, Beskid Makowski, Gorce i Beskid Wyspowy na wschodzie po Pogórze Karpackie na północy. Przy bardzo dobrej widoczności, za Przełęczą Lipnicką (obok Babiej Góry) możemy dostrzec fragment Tatr.
Za szczytem Leskowca nadal wędrujemy czerwonym szlakiem turystycznym. Jest to przejście grzbietowe aż do skrzyżowania szlaków Nad Przełęczą Beskidek (818 m n.p.m.), gdzie skręcamy w lewo. Porzucamy tutaj znakowane szlaki PTTK i zostajemy na spacerowym „Szlaku Buków” (towarzyszy mu drugi spacerowy szlak, zielony „Szlak Skałek”). Jest to ostatnia prosta, czyli zejście do doliny potoku Targoszówka. Niczym wisienka na torcie, przy drodze w Targoszowie na samym końcu wycieczki, możemy liczyć na krokusy. Kolejne kilka stanowisk krokusów w Targoszowie to właśnie przydrożne polany na końcu wsi. Tym miłym krokusowym akcentem kończymy wycieczkę w punkcie startu, tj. na parkingach w Targoszowie.
Autor foto Radosław Szczepanek "KROKUSY NA HALI RYSIANKA"
Link do trasy: https://mapa-turystyczna.pl/route/hqjk
Przebieg trasy: Sidzina Wielka Polana PKS (751 m n.p.m.) - szlak czarny - Przełęcz Kucałowa (1150 m n.p.m.) - szlak czarny - Schronisko PTTK na Hali Krupowej - szlak czarny - Przełęcz Kucałowa (1150 m n.p.m.) – szlak zielony - Hala Krupowa (ok. 1200 m n.p.m.) – szlak zielony - Kordelka (1022 m n.p.m.) – szlak zielony - Sidzina Dom Wczasów Dziecięcych PKS (618 m n.p.m.)
Przyjemna górska wycieczka do Schroniska PTTK na Hali Krupowej od strony Sidziny. Typowa rodzinna wycieczka w góry, gdzie nie ma ciśnienia na zrobienie długiego dystansu, lecz liczy się pobyt w górach i pięknych okolicznościach przyrody. Czas szlaku według tabliczek to nieco ponad 3 godziny dla całej trasy. Nasza propozycja jest wariancie „z punktu A do punktu B”, lecz wystarczy spojrzeć na mapę żeby zorientować się jak łatwo zamienić ją w pętlę.
Wycieczkę zaczynamy w okolicy przysiółka Wielka Polana w Sidzinie. Znajduje się tutaj przystanek autobusowy. Parking dla samochodów osobowych jest w dolinie potoku Ciśniawka (wzdłuż czarnego szlaku). W pierwszej części wycieczki nie ma zbytniej filozofii. Za znakami czarnego szlaku idziemy do Schroniska PTTK na Hali Krupowej. Jest to typowy szlak prowadzący najkrótszą drogą do schroniska. Szlak prowadzi ścieżkami przez tereny wycinek leśnych oraz przez większą część wzdłuż drogi dojazdowej do schroniska. Pozwala to na szybkie zdobywanie wysokości, a także daje szansę na widoki w kierunku południowym – w szczególności na część Tatr i Kotliny Orawsko-Nowotarskiej.
Prawdziwa górska magia zaczyna się po przekroczeniu granicy 1100 m n.p.m. Wtedy na dobre wchodzimy w lasy górnoreglowego świerka, a po chwili naszym oczom ukazuje się malownicza Przełęcz Kucałowa (1150 m n.p.m.).
Schronisko PTTK na Hali Krupowej faktycznie znajduje się w południowo-zachodnim krańcu Hali Kucałowej. Wyjaśnienie tej sytuacji jest standardowe dla Beskidów: kiedyś była wielka hala, która później zaczęła zarastać i była dzielona na mniejsze hale lub polany. Obecnie mówimy o dwóch halach: Hali Kucałowej (rejon Przełęczy Kucałowej i Jasnej Góry) oraz Hali Krupowej (południowej stoki Okrąglicy). Na obu tych halach znajdziemy krokusy, warto więc poświęcić trochę czasu na szwendanie się po okolicy schroniska i podziwianie tych pięknych kwiatów.
Drewniane schronisko na Hali Krupowej jest ściśle związane z historią turystyki górskiej w Polsce. W 1935 roku uruchomiono pierwsze schronisko, którego budową kierował sam Kazimierz Sosnowski (jego imieniem nazwany jest Główny Szlak Beskidzki). W 1944 roku budynek został spalony przez Hitlerowców. Obecne schronisko pochodzi z 1955 roku. Z historią turystyki górskiej związana jest także Kaplica MB Opiekunki Turystów zwana Kaplicą Ludzi Gór na szczycie sąsiedniej Okrąglicy (1239 m n.p.m.). Schronisko PTTK na Hali Krupowej słynie z pięknych widoków na Tatry oraz relatywnej ciszy i spokoju. Malowniczo prezentuje się wczesną wiosną w otoczeniu wiosennych roślin (krokusy, przebiśniegi, pierwiosnki) oraz późnym latem w otoczeniu wysokich kwiatów wierzbówki kiprzycy.
Z okolic Schroniska PTTK na Hali Krupowej i Przełęczy Kucałowej idziemy za znakami zielonego szlaku turystycznego (kierunek Sidzina Dom Wczasowy). Początkowo idziemy tą samą drogą, co szliśmy wcześniej szlakiem czarnym, ale po niecałym kwadransie szlak zielony odbija w lewo i doprowadza nas do Hali Krupowej. My jesteśmy w dolnych partiach Hali Krupowej. Przez górne partie Hali Krupowej prowadzi czerwony Główny Szlak Beskidzki. Górne partie Hali Krupowej sięgają niemal samego szczytu Okrąglicy (w lesie na szczycie jest nadajnik TV i Kaplica Ludzi Gór). Warto pokręcić się po okolicy żeby podziwiać nie tylko przyrodę, ale także piękne widoki od Beskidu Wyspowego i Gorców na wschodzie przez Tatry na południu po Góry Choczańskie na południowym-wschodzie.
W dolnych partiach Hali Krupowej znajdziemy pozostałości po szałasie pasterskim. To właśnie późno zakończonemu wypasowi (przełom lat 80. i 90. XX w.) oraz przywróconemu częściowo wypasowi kulturowemu zawdzięczamy dużą liczbę krokusów w rejonie Hali Krupowej i Kucałowej. Powoli zarastają one borówczyskami i samosiejkami brzozy, więc nie wiadomo ile lat utrzyma się taki stan rzeczy.
Zielony szlak turystyczny prowadzi nas do Sidziny przez wierzchołek Kordelki (1022 m n.p.m.). Wspominamy go dlatego, że osoby lubiące wędrówki poza szlakiem (w tym miejscu nie jest to zakazane) mogą zejść z Kordelki leśną ścieżką na przełaj wprost do Sidziny Wielkiej Polany zamieniając w ten sposób trasę w pętlę.
My jednak w tekście wędrujemy dalej zielonym szlakiem do Sidziny. Opis trasy kończymy zatem obok przystanku autobusowego Sidzina Dom Wczasów Dziecięcych. To bardzo wartościowy zaułek Sidziny ze względu na skansen – Muzeum Kultury Ludowej. Warto odwiedzić to cenne krajoznawczo miejsce. Do punktu startu można wrócić pieszo wzdłuż asfaltowej leśnej drogi (ok. 3 km) albo skorzystać z komunikacji publicznej, ponieważ oba miejsca są trasie tej samej linii busów.
Autor foto Radosław Szczepanek "KROKUSY NA HALI RYSIANKA"
Link do trasy: https://mapa-turystyczna.pl/route/hqjj
Przebieg trasy: Glinka Szkoła PKS (618 m n.p.m.) - Kubiesówka (868 m n.p.m.) - Długi Groń (929 m n.p.m.) - Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu (1041 m n.p.m.) - Hala Krawcula – Krawców Wierch (1080 m n.p.m.) - Długi Groń (929 m n.p.m.) - Kubiesówka (868 m n.p.m.) - Glinka Szkoła PKS (618 m n.p.m.)
Całość trasy jest w wariancie „tam i z powrotem” i wiedzie żółtym szlakiem turystycznym.
Zdecydowanie najpopularniejsza (choć nie najkrótsza) trasa wycieczki na Krawców Wierch. Bardzo dobra propozycja wycieczki na pół dnia (ok. 3:45 godz. szlaku) lub na jednodniową rodzinną wycieczką w góry z relaksem na polanach i przy schronisku w górach. Wycieczka jest w wariancie „tam i z powrotem”, ale że jest bardzo widokowa to powrót tym samym szlakiem nie stanowi problemu.
Wędrówkę zaczynamy obok szkoły i kaplicy w Glince. Jest tutaj przystanek autobusowy oraz parking dla samochodów osobowych. Miłym akcentem jest również miejsce odpoczynku w postaci wiaty. Za znakami żółtego szlaku turystycznego wchodzimy w boczną drogę między budynkiem szkoły i kaplicą. Jest to naprzemienna droga asfaltowa i z płyt betonowych. Pierwsze, a zarazem najbardziej męczące podejście. Drogą tą zdobywamy bowiem wysokość i wchodzimy na masyw Kubiesówki (868 m n.p.m.). Już samo to podejście jest bardzo widokowe. Po drodze mamy widoki na Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim, Pasmo Wiślańskie w Beskidzie Śląskim, a także kilka „gniazd” górskich należących do Pasma Pilska w Beskidzie Żywieckim. Z Kubiesówki możemy dojrzeć pojedyncze szczyty słowackiej Małej Fatry wystające nad Grupą Oszastu. Natomiast z Długiego Gronia przy dobrej widoczności dostrzeżemy fragment Tatr widoczny nad Przełęczą Glinka. Polany na Kubiesówce w okresie wczesnej wiosny mogą być porośnięte pierwiosnkami, przebiśniegami oraz innymi roślinami pospolitymi.
Za Długim Groniem (929 m n.p.m.) wkraczamy w teren lasów gospodarczych. Są one mocno przerzedzone w wyniku prac leśnych. Daje nam to szansę na okrojoną wersję dalekich widoków z Kubiesówki. Szlak żółty dodatkowo w kilku miejscach przecina młaki (tereny podmokłe, błotniste), które w okresie wiosennym tętnią budzącym się życiem. Od płazów i gadów, przez owady po bogatą roślinność lubiącą wilgotne środowisko.
Szlak żółty wyprowadza nas na Halę Krawculę od zachodniej strony. Mniej więcej pośrodku hali znajduje się schronisko górskie Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu.
Hala Krawcula niegdyś mogła być jednym wielkim dywanem krokusów. Wypas zniknął stąd jednak kilka dekad wstecz, więc dzisiaj tych krokusów jest zdecydowanie mniej. Liczne krokusy możemy zaobserwować w górnej części hali (okolice małego drewnianego domku i krzyża). Hala Krawcula ma dużo wilgoci na znacznym obszarze, dzięki czemu krokusom mogą towarzyszyć pierwiosnki i kaczeńce albo roślinność typowo błotna, co stanowi ciekawe urozmaicenie. Jest szansa na bardzo malownicze widoki oraz urokliwe zdjęcia, gdy do roślin dodamy wspaniałe widoki. Niemal kultowy jest widok z Hali Krawcula na słowacką Małą Fatrę. Wiosna na Krawculi pięknie komponuje się z białą od śniegu Małą Fatrą w tle. Ponadto, Hala Krawcula jest świetnym miejscem na zachód słońca w górach, ponieważ widoki z Krawculi obejmują Beskid Żywiecki, Beskid Śląski i Śląsko-Morawski na zachodzie.
Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu została wybudowana w 1976 roku jako druga w kolejności bacówka PTTK. Pierwsza była „sąsiednia” bacówka na Hali Rycerzowej. Projekt bacówek PTTK to jeden z najważniejszych pomysłów Edwarda Moskały, dlatego tez czasami bacówki nazywane są „moskałówkami”. Bacówki PTTK były stawiane jako schroniska turystyki kwalifikowanej dla ambitnych pieszych turystów bez wygórowanych oczekiwań. Bacówki PTTK miały załatać braki w bazie noclegowej i umożliwić wielodniowe wędrówki z plecakiem od schroniska do schroniska. Powstawały zatem w miejscach odległych o cywilizacji. Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu do dnia dzisiejszego jest jednym z kilku polskich schronisk bez stałego dostępu do energii elektrycznej (z tego powodu nie zjemy tutaj fast foodów), co nadaje jej kameralnego charakteru i niepowtarzalnego klimatu.
Szlak żółty oficjalnie kończy się na szczycie Krawcowego Wierchu (słow. Grúniky, 1080 m n.p.m.) przy granicy polsko-słowackiej. Nasza trasa jest w wariancie „tam i z powrotem”, więc powrotu odbywającego się tą samą drogą nie będziemy opisywać. Nadmienimy jedynie, że z Krawcowego Wierchu słowackim niebieskim szlakiem granicznym możemy dotrzeć na pobliską Grubą Buczynę (1132 m n.p.m.) będącą rewelacyjnym punktem widokowym na Tatry i Orawę. Idąc niebieskim szlakiem w przeciwnym kierunku, dotrzemy do byłego przejścia granicznego na Przełęczy Glinka (845 m n.p.m.). Swoją drogą, to właśnie słowacki niebieski szlak z Przełęczy Glinka stanowi najkrótszą trasę do Bacówki PTTK na Krawcowym Wierchu.
Autor foto Radosław Szczepanek "KROKUSY NA HALI RYSIANKA"
Link do trasy: https://mapa-turystyczna.pl/route/shs6
Przebieg trasy: Złatna Huta PKS (740 m n.p.m.) - szlak czarny - Hala Rysianka - szlak czarny - Schronisko PTTK na Rysiance (1254 m n.p.m.) - szlak niebieski - Schronisko PTTK na Hali Lipowskiej (1269 m n.p.m.) - szlak niebieski - Hala Lipowska - szlak niebieski - Las Złotnice - szlak żółty – Las Złotnice, Bystra – szlak czarny - Złatna Huta PKS (740 m n.p.m.)
Ostatnia na naszej liście, ale najbardziej ważna pod względem krokusowym jest Hala Rysianka. Istnieje prawdopodobieństwo, że kumulacja krokusów i prawdziwe krokusowe dywany na Rysiance pojawią się jako ostatnie na każdej z 5 tras.
Rodzinna wycieczka w formie pętli na Halę Rysianka ze Złatnej jest najłatwiejszą trasą do krokusowego raju w Beskidach, za jaki uchodzi Rysianka. Proponowana przez nas trasa wprawionym wędrowcom zajmie maksymalnie pół dnia (czas szlaku ok. 3:15 godz.), ale dla większości Turystów jest to świetna propozycja na jednodniową rodzinną wycieczkę. Bez większego problemu na tej trasie poradzą sobie małe dzieci.
Wędrówkę zaczynamy na parkingu na końcu Złatnej. Jest tutaj przystanek autobusowy Złatna Huta. Czarnym szlakiem wzdłuż doliny potoku Bystra zdobywamy wysokość i wspinamy się w kierunku Hali Rysianka. Początkowo droga jest asfaltowa, po czym przechodzi w szeroką leśną drogę. Większość czarnego szlaku pokrywa się z drogą dojazdową do schronisk górskich na Hali Rysianka i Lipowskiej.
Złatna jest bardzo interesującą miejscowością pod względem krajoznawczym. W sąsiedztwie parkingu znajdziemy ruiny pieca hutniczego – pozostałości po dawnej hucie szkła. Pięknie prezentuje się również kapliczka między starymi drzewami. Polany za kapliczką wzdłuż drogi są cennym przyrodniczo stanowiskiem storczyków. Malowniczego charakteru dodają także sztuczne kaskady na potoku Bystra potocznie nazywane „wodospadami”. W Złatnej Hucie znajdują się także miejsca odpoczynku w postaci wiat i pól biwakowych. Na pamiątkę częstych wizyt Karola Wojtyły w tych terenach, ze Złatnej Huty na Halę Lipowską wytyczoną Drogę Światła.
Szlak czarny doprowadza nas na Hale Rysianka od najniższych jej partii. Po drodze mijamy drewnianą kapliczkę św. Huberta (ok. 1130 m n.p.m.). To już przy niej możemy zobaczyć pierwsze krokusy. Największe dywany krokusów rozciągają się w środkowej części Hali Rysianka, tj. w przedziale wysokości od 1150 m n.p.m. do 1220 m n.p.m. Są tam naprawdę bardzo malownicze, ponieważ w tle mamy jeszcze ośnieżony masyw Pilska (1557 m n.p.m), Tatry albo słowacką Małą Fatrę. Zależy jak się obrócić i ustawić z aparatem. :)
Szlak czarny łączy się ze szlakiem czerwonym i doprowadza nas do Schroniska PTTK na Hali Rysianka. Ze względu na dużą ilość pieszych Turystów, bezpośrednie sąsiedztwo schroniska jest bardzo przedeptane. Za to jak widokowe! Na północnym zachodzie możemy dostrzec fragmenty Beskid Śląskiego i Jezioro Żywieckie, za Romanką (1366 m n.p.m.) widoczny jest Beskid Mały oraz Beskid Makowski. Na południu mamy piekny widok od Babiej Góry (1725 m n.p.m.) przez Pilsko i Tatry aż po słowacką Orawę, nad którą piętrzą się Niżne Tatry i Góry Choczańskie. Na południowym-zachodzie panoramę zamyka nam słowacka Mała Fatra oraz Worek Raczański w Beskidzie Żywieckim.
Z okolic Schroniska PTTK na Hali Rysianka idziemy do górskiego sąsiada, czyli do Schroniska PTTK na Hali Lipowskiej. Oba schroniska dzieli blisko 1 km szerokiej leśnej drogi, którą prowadzą trzy szlaki turystyczne (żółty, zielony i niebieski). Nas najbardziej interesuje niebieski szlak, ponieważ nim będziemy schodzić w kierunku Złatnej Huty. Krokusy na Hali Lipowskiej występują, ale nie są tak liczne jak na Hali Rysianka. Największe prawdopodobieństwo znalezienia krokusów na Hali Lipowskiej jest poza szlakiem, na lekkim wypłaszczeniu, między schroniskiem a dolną stacją wyciągu orczykowego.
Schroniska górskie PTTK na Hali Rysianka oraz na Hali Lipowskiej bywają nazywane górskimi sąsiadami. Wielokrotne zdziwienie u Turystów budzi tak bliskie sąsiedztwo dwóch schronisk górskich. Jako pierwsze powstało schronisko na Hali Lipowskiej (1932 r.) z inicjatywy niemieckiej organizacji turystycznej Beskideverein. Polską przeciwwagą dla niemieckich aspiracji zdominowania turystyki w Beskidach było Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Warto zainteresować się tematem polsko-niemieckich potyczek między PTT a Beskidenverein. Chociażby w kontekście „wojny na pędzle” na Babiej Górze. Budynek schroniska na Hali Rysianka powstał jako drugi w kolejności. Początkowo miał to być dom prywatny, ale finalnie polskie Tatrzańskie Towarzystwo Narciarzy uruchomiło w nim Schronisko na Hali Rysianka (1937 r.) Po II Wojnie Światowej schroniska stały się własnością najpierw Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, a później PTTK. Ruch turystyczny w regionie był bardzo duży, więc oba schroniska do dnia dzisiejszego funkcjonują po sąsiedzku.
Z Hali Lipowskiej schodzimy niebieskim szlakiem turystycznym. Początkowo idziemy przez piękny górnoreglowy bór świerkowy. Później mijamy ostatnie dolne fragmenty Hali Lipowskiej. Niżej są już tereny lasów gospodarczych. W wyniku prac leśnych ponownie (i po raz ostatni) mamy szansę spojrzeć na Tatry i Orawę. Dochodzimy do skrzyżowania szlaków (górna granica dawnego Lasu Złotnice), gdzie szlak niebieski skręca ostro w prawo w kierunku Złatnej Szkoły. My w tym miejscu zmieniamy kolor szlaku na żółty. W praktyce jest to krótki łącznik między Halą Lipowską a Przełęczą Bory Orawskie. Szlak żółty doprowadza nas do szlaku czarnego (dolna granica dawnego Lasu Złotnice) znanego nam bardzo dobrze z początków wycieczki. Skręcamy zatem w prawo w czarny szlak (idziemy w dół) i dochodzimy nim do początku naszej wycieczki, czyli do Złatnej Huty.