Będąc przy fontannie solankowej w parku w Strumieniu nie sposób pominąć legendy o utopcach z okolic Strumienia.
Strumień nie tylko z nazwy kojarzy się z wodą. W końcu miasto leży w rozlewisku trzech rzek.
Dodatkowo mieszczanie z Cieszyna założyli w okolicy stawy. Stąd wzięła się nazwa "Żabi Kraj".
Rozpowszechnione są tutaj opowieści o topielacach. Nazywani są również utopcami - mieszkają w strumieńskich bagnach, stawach i rzekach. Według opowieści wciągają ludzi do wody i topią.
Ich wygląd w poszczególnych opowieściach jest różny. Mówi się, że mają zielonkawą, pomarszczoną twarz, przypominającą niedojrzałe, upieczone jabłko, czerwoną czapeczkę i żabie łapy.
Legenda mówi, że jak w niebie zgrzeszyły anioły, to archanioł Michał wyrzucił ich na ziemię.
Lecieli jak drobny deszcz, przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Gdzie spadli, tam zostali.
Ci którzy trafili do wody, stali się utopcami. Taki właśnie wizerunek kamiennego utopca znajduje się w fontannie solankowej w Parku w Strumieniu.
Przez całe stulecia utopce tak naprawdę służyły jako straszak na nieposłuszne dzieci: zakaz chodzenia nad wodę był znacznie skuteczniejszy, gdy w umyśle małego łobuza zasiano wizję niebezpiecznego demona rządzącego wodami. Istniała nawet specjalna procedura na wypadek spotkania: przede wszystkim nie wolno było patrzeć utopcowi na zęby, zwłaszcza zaś ich liczyć (bywał szczerbaty), sprowadzało to nieuchronną śmierć. Rozmowa z takim stworem pełna była zasadzek, bo demon często poddawał człowieka próbie charakteru, czasem występował jako realizator sprawiedliwego wyroku losu. Tak czy inaczej utopiec słynął ze złośliwości, mściwości i wszelkich innych wrednych cech charakteru.
Źródła:
Audioprzewodnik: Wycieczka po Strumieniu pt. „W krainie utopca”
„Bajki o utopcach z okolic Strumienia” spisane przez Ks. Oskara Zawiszę do wglądu w Informacji Turystycznej w Strumieniu