Wyszukiwarka
Liczba elementów: 9
Polecane
Cieszyn
W obrębie staromiejskiego układu znalazły się: Góra Zamkowa, teren lokacyjnego miasta otoczony niegdysiejszymi murami obronnymi, Górne Przedmieście, Przedmieście Przykopa, dwa zespoły XIX-wiecznej zabudowy (po stronie północnej i południowej Górnego Przedmieścia) oraz dzielnica willowo–ogrodowa na południowym zboczu tzw. Małego Jaworowego. Obok kilku zabytkowych kościołów, zespołu kamienic oraz zabudowań zamkowych, do układu urbanistycznego należą także kompleksy zieleni miejskiej. Są to: park na Górze Zamkowej (powstały w związku z XIX-wieczną przebudową zamku), Park Pokoju na miejscu ogrodu przypałacowego (pałac Larischa), Park Kościelny (powstały pod koniec XIX w. na terenie cmentarza ewangelickiego), Park Świętej Trójcy (stanowiący północno-wschodni narożnik Placu Józefa Londzina), ogrody w dzielnicy willowej oraz kilka innych obszarów. Na charakter układu urbanistycznego Cieszyna wpływa szereg elementów tzw. małej architektury, jak np. kolumna Maryjna zlokalizowana na zbiorniku wodnym na Starym Targu, figura świętego Floriana na Rynku, figury świętego Jana Nepomucena oraz Najświętszego Serca Pana Jezusa na Górnym Rynku, świętego Jana Nepomucena przy Moście Przyjaźni, a także krzyże, jak choćby te przed kościołem pod wezwaniem świętej Marii Magdaleny na placu Świętego Krzyża czy przed kościołem Bonifratrów oraz kapliczki. Istotne walory krajobrazowe wiążą się z urządzeniami i ciekami wodnymi, do których należy Młynówka, wokół której powstała tzw. Cieszyńska Wenecja. Znajduje się tu także dawny młyn z urządzeniami hydrotechnicznymi.
Polecane
Pszczyna
W skład Pokazowej Zagrody Żubrów, na terenie zabytkowego parku, wchodzą dwie zagrody, których łączna powierzchnia wynosi ok. 10 ha. Towarzyszą im paśniki, obiekt kwarantannowy oraz magazyny karmy. Zwierzęta oglądać można z widokowego pomostu (osoby niepełnosprawne mogą na niego wyjechać windą). Obok żubrów znajdziemy tutaj również innych przedstawicieli świata zwierzęcego. Na terenie Zagrody mieszkają jelenie, sarny, daniele, muflony, a także kaczki krzyżówki, kazarki rdzawe, łabędzie, bernikle, gęsi łabędzionose oraz dumnie przechadzające się pawie. Zwiedzanie ułatwia ścieżka edukacyjna oraz ekspozycja prezentująca świat zwierzęcy i roślinny ziemi pszczyńskiej. W interesujący i przystępny sposób ze zwyczajami żubrów oraz ich historią w Pszczynie zaznajamia trójwymiarowy film. Salę kinową można wykorzystać także dla celów seminariów, szkoleń czy spotkań biznesowych. W sąsiedztwie obiektu znajduje się restauracja. Żubr jest zwierzęciem roślinożernym - zjada przede wszystkim rośliny zielne i trawy, zaś zimą i wiosną także korę i pędy niektórych drzew i krzewów oraz żołędzie i kasztany. Większość czasu w dzień żubr spędza właśnie na jedzeniu - warto wiedzieć, że dorosły osobnik konsumuje od 40 do 60 kg pożywienia na dobę. Żubr był kiedyś zagrożony wyginięciem. Jego populacja spadała od średniowiecza w miarę wyrębu lasów i polowań. Pod koniec XVIII wieku gatunek ten występował tylko w Puszczy Białowieskiej i na Kaukazie. Ochronę gatunku podejmowali polscy królowie i carowie rosyjscy, jednak w okresie międzywojennym były na świecie już tylko 54 żubry. Wszystkie żyjące dziś egzemplarze tego pięknego gatunku są potomkami 12 zwierząt, z których odtworzono obecną populację. W ostatnich latach na całym świecie żyło około 4200 osobników, z czego jedna trzecia przebywała w zamkniętych hodowlach. W Polsce jest ok. 1200 przedstawicieli tego gatunku - połowa w Puszczy Białowieskiej.
Polecane
Bielsko-Biała
Bielsko zawsze leżało na granicy - czy to pomiędzy księstwami piastowskimi, czy to Polską a Czechami, wreszcie między Galicją a Śląskiem Cieszyńskim. Mocna warownia była więc koniecznością. Pierwszy solidny zamek wzniósł nad rzeką Białą książę cieszyński Przemysław I Noszak w XIV wieku. Z biegiem lat zamek zmieniał właścicieli, trafiając chociażby w ręce bogatych rodów Promnitzów, Schaffgotschów czy Sunneghów; zmieniały się również jego rola i wygląd. W 1752 roku bielskie posiadłości wraz z zamkiem nabył Aleksander Józef Sułkowski. Jego potomkowie władali nim aż do roku 1945. Wspomniany Aleksander Józef Sułkowski zrobił w XVIII wieku niezwykłą karierę. I to zarówno w Polsce, jak i w państwie Habsburgów, gdzie otrzymał nawet tytuł księcia Rzeszy. Ułatwiło mu ją... królewskie spokrewnienie. Był wszak nieślubnym synem Augusta Mocnego, elektora saskiego, później – króla polskiego. To Sułkowscy odpowiadają za współczesne oblicze zamku. Uległ on bowiem gruntownej przebudowie w drugiej połowie XIX wieku, uzyskując eklektyczny wygląd. Jak wyglądały poprzednie budowle stara się nam uzmysłowić muzeum w Lapidarium, gdzie odsłonięto dawne mury, pokazano detale architektoniczne i polichromie. Samym Sułkowskim także poświęcono niewielką ekspozycję (Gabinet Pana i Damski Salonik). Muzeum w Bielsku-Białej pozwala gruntownie się zapoznać z „Dziejami miasta i zamku”, a wystawa etnograficzna przybliża wieloetniczne tradycje tych okolic. Wielbicieli dawnej broni skusi z pewnością zbrojownia i pokój myśliwski. W muzeum udało się też zgromadzić ciekawe zbiory sztuki – od późnego średniowiecza po wiek XXI. Najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniem w zamku jest klasycystyczny salon muzyczny, rozbrzmiewający muzyką po dziś dzień. Również sztuka współczesna jest stale obecna na zamkowych salonach.
Kończyce Małe
Kończyce Małe są niewielką wioską, położoną kilka kilometrów na północ od Cieszyna, tuż przy granicy z Czechami. Ozdobą miejscowości są liczne stawy oraz zabytki architektury. Najbardziej okazałą budowlą jest zamek, powstały już pod koniec średniowiecza. To, co dziś podziwiamy, jest efektem przebudowy z XVI wieku, która nadała warowni kształt renesansowy. Rezydencja przez wieki pozostawała w ręku tylko trzech rodów: Czelów, Pełków i Folwarcznych. Drugim, wartym zainteresowania obiektem, jest kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Budowlę ufundował na początku XVIII wieku ówczesny właściciel tutejszego majątku, z rodu Pełków. Gmach wzniesiono go w stylu barokowym. Do 1909 roku był kościołem filialnym, podlegającym parafii w Pruchnej. Znacznie zniszczony w 1945 roku, wkrótce został odbudowany. Kończycka świątynia jest orientowana. Od strony zachodniej wznosi się wieża na rzucie kwadratu, przykryta dwukondygnacyjnym hełmem z latarnią. Do wieży przylega szeroka nawa z sygnaturką na dachu. Prezbiterium jest węższe od nawy i zaokrąglone. Najciekawsze rzeczy skrywa świątynia wewnątrz. Wyjątkowym skarbem jest XV-wieczny, słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, który wisi w ołtarzu głównym. Madonna w prawej ręce delikatnie trzyma kwiat mniszka lekarskiego – popularnego mlecza, „dmuchawca”. Dmuchawiec symbolizuje ulotność ludzkiego życia… W kościele odnajdziemy także nagrobek rycerza Zygmunta Wyszkoty, z XVI stulecia. Od 1999 roku kościół jest diecezjalnym sanktuarium Matki Bożej Kończyckiej.
Cięcina
Parafialny kościół Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Cięcinie jest przykładem drewnianego budownictwa sakralnego w stylu śląsko-małopolskim. Obiekt, w skromniejszym niż obecnie kształcie, wybudowany został w roku 1542. W latach 1666-67 kościół został rozbudowany. Powiększono wówczas nawę oraz dostawiono wieżę. Świątynia pełniła początkowo funkcję kaplicy filialnej kościoła w Radziechowach. Samodzielna parafia powstała w Cięcinie w 1789. Połowa XIX w. przyniosła dobudowanie nowej zakrystii. Z kolei z końcem tego wieku wydłużono nawę, przesuwając ku zachodowi wieżę. Niebawem zbudowano nowy babiniec z przedsionkiem oraz nową wieżyczkę, a także kaplicę św. Franciszka z Asyżu. Koniec wieku XIX przyniósł także wykonanie polichromii przez Antoniego Stopkę z Makowa Podhalańskiego. Ponieważ w wyniku XIX-wiecznych prac kościół uzyskał nieco nieproporcjonalną bryłę, w roku 1932, chcąc przywrócić harmonię, powiększono wieżę i dodano do niej nowy hełm. W tym kształcie kościół przetrwał do naszych czasów, choć dokonywano tu remontów oraz prac konserwatorskich. W 2010 przeprowadzono renowację dachu, pokrywając go modrzewiowym gontem. Wśród barokowego wyposażenia na uwagę zasługuje przede wszystkim ołtarz główny Św. Katarzyny Aleksandryjskiej, o nieznanego autorstwa i fundacji, pochodzący najprawdopodobniej z czasu przebudowy kościoła w XVII w. Z tego też okresu pochodzą inne ołtarze w kościele: Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz św. Anny. Wśród zachowanego, zabytkowego wyposażenia znalazły się też ambona, organy, krucyfiks i chrzcielnica. Kościół, wraz z obiektami sakralnymi w sąsiedniej Węgierskiej Górce oraz Ciścu, jako miejsce związane z postacią Karola Wojtyły, znajduje się na trasie lokalnego, pieszego Szlaku Papieskiego, którego pętla pozwala poznać także niedalekie pasmo górskie Lipowskiej, należące do Beskidu Żywieckiego. Świątynia leży także na śląskim Szlaku Architektury Drewnianej.
Wisła
Karczma należy do najstarszych budowli w Wiśle. Zbudowano ją z kamienia i cegły, a dach przykryto gontami (w miejscowej gwarze: szyndziołami) pod koniec XVIII wieku. Przez 150 lat, do 1945 roku, skupiało się w niej życie towarzyskie wsi. Po wojnie budynek zamieniono wpierw na magazyn, później na szkołę. Wreszcie miejscowy społecznik Andrzej Podżorski doprowadził do ulokowania w niej muzeum. Uroczysta inauguracja Muzeum Beskidzkiego w Wiśle miała miejsce 16 sierpnia 1964 roku podczas I Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Muzeum zajmuje się przede wszystkim badaniem i prezentacją dorobku kultury materialnej i duchowej górali Beskidu Śląskiego. Zobaczymy w nim starannie odtworzone wnętrze chaty góralskiej, tzw. kurną izbę. W niej toczyło się życie domowe, obejrzymy więc – najważniejszy - piec chlebowy, kamienny stół, charakterystyczną dla tych terenów malowaną trówłę (drewnianą skrzynię z wianem panny młodej, a także z najcenniejszymi rzeczami w domu) oraz naczynia kuchenne. Bardzo interesującą częścią ekspozycji jest wystawa stroju ludowego, noszonego kiedyś między innymi przez mieszkańców Wisły. Szczególnie atrakcyjnie wygląda bogaty, cieszyński strój kobiecy. Osobno prezentuje się eksponaty związane z kulturą pasterską górali. Można się tutaj dowiedzieć wszystkiego o życiu w szałasie, wypasaniu owiec, a także wyrobie słynnych owczych serów. Są więc obońki, gielaty, putyry i inne naczynia, znane pasterzom w całych Karpatach. Dział ten pozwala poznać także umiejętności ciesielskie, kowalskie i tkackie dawnych górali. Muzeum cyklicznie organizuje wystawy czasowe, prowadzi też ciekawe lekcje muzealne. W 2010 roku obok budynku muzeum ulokowano Enklawę Budownictwa Drewnianego. Muzeum Beskidzkie jest oddziałem Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie.
Jastrzębie-Zdrój
Obok zakładów zdrojowych, w Bad Königsdorff-Jastrzemb na początku lat 60-tych XIX w. wzniesiono także Pijalnię Wód, Dom Zdrojowy, budynek Łazienek I. Jastrzębie Zdrój zaczęło być postrzegane jako modna miejscowość kuracyjna dla arystokracji, zarówno pruskiej, jak i polskiej. W roku 1864 rozpoczęła się sprzedaż 16-krotnie zagęszczonej solanki jastrzębskiej. Wtedy też do Stanów Zjednoczonych zostało wyeksportowane ponad 10 tysięcy butelek solanki, a w roku kolejnym ponad 14 tysięcy. Uzdrowisko w 1868 r. stało się własnością spółki Actien Commandit Gesellschaft, zaś w ostatnich latach XIX w. kupił je Juliusz Landau. Rozrastające się uzdrowisko wzbogaciło się niebawem o dziecięcy kompleks sanatoryjny, na który składały się Katolicki Zakład Dziecięcy Najświętszej Marii Panny, powstały nieco później Ewangelicki Zakład Dziecięcy „Betania” oraz Żydowski Zakład dla Dzieci. Rok 1896 okazał się przełomowy dla Uzdrowiska, które nabył Mikołaj Witczak (wcześniej, w wyniku niemieckiej dyskryminacji ludności polskiej, jedyny polski lekarz w powiecie rybnickim, pełniący funkcję lekarza zdrojowego w Jastrzębiu Zdroju). Majątek z uwagi na zaniedbania, złe zarządzanie i brak dozoru administracyjnego poprzedniego właściciela, był w stanie ruiny. Witczak zatrudnił polskich lekarzy, inicjując powstanie Stowarzyszenia Lekarzy Polaków na Śląsku, w roku 1903. Wprowadził także nowoczesne metody lecznicze. Za jego czasów powstały także nowe obiekty, doprowadzono też linię telefoniczną oraz przeprowadzono częściową elektryfikację. W 1911 r. dotarła tutaj kolej. W czasach I wojny w wielu sanatoriach urządzono szpitale wojskowe. Z końcem wojny Mikołaj Witczak odsprzedał uzdrowisko Austriacko-Niemieckiemu Towarzystwu Zdrojowemu, jednak po jego śmierci transakcję unieważnili synowie, Mikołaj i Józef, stając się właścicielami Zdroju. Byli oni zresztą później wśród organizatorów powstań śląskich. W plebiscycie z roku 1921 80% ludności Jastrzębia opowiedziało się za Polską, co też zostało zrealizowane w 1922. Polska przedwojenna przyniosła uzdrowisku okres rozkwitu: zbudowano tu nowe sanatoria, basen oraz szereg pensjonatów. W czasie wojny naziści, prześladujący tutejszą ludność polską, w Zdroju utworzyli tzw. „Miasto Matek” dla Niemek, a pod koniec wojny szpitale dla żołnierzy niemieckich. Wojna sprawiła, iż sporą ilość wyposażenia uzdrowiska została rozgrabiona, najpierw przez Niemców, potem przez Rosjan. Po wojnie powrócił tu właściciel, Mikołaj Witczak, który podjął się odbudowy, jednak w 1947 roku został aresztowany przez osławiony, zbrodniczy Urząd Bezpieczeństwa. Szykanowany w PRL przez wiele lat i żyjący w biedzie powstaniec śląski zmarł w roku 1976. Uzdrowisko stało się państwowe i pomimo tego, że nie odzyskało swej dawnej świetności, długo zaliczane było do kategorii I. Stopniowo jednak jego znaczenie malało, aż w końcu, na przełomie lat 80-tych i 90-tych, uległo likwidacji. Zachowało się sporo obiektów dawnego uzdrowiska. Budynek Domu Zdrojowego, wzniesiony w 1862 r., należy dziś do Miejskiego Ośrodka Kultury i mieści salę teatralną, galerię oraz restaurację. Zachowały się także budynki dziecięcych zakładów zdrojowych - katolickiego, żydowskiego i ewangelickiego - przy czym w tym ostatnim mieści się hotel i restauracja „Dąbrówka”. Wybudowane w 1928 r. sanatorium im. Marszałka Piłsudskiego pełni rolę Wojewódzkiego Szpitala Rehabilitacyjnego dla Dzieci. W muszli koncertowej nadal odbywają się wydarzenia muzyczne.
Zebrzydowice
Miejscowość Zebrzydowice, która po raz pierwszy wymieniana jest w dokumencie biskupów wrocławskich z 1305 r., pochodzi prawdopodobnie z końca XIII w. Z uwagi na położenie na rubieżach Księstwa Cieszyńskiego, wzniesiono tu budowlę warowną, będącą najprawdopodobniej typowym, gotyckim zamkiem. Jego walory obronne wyraźnie podnosiły warunki naturalne, a więc okoliczne mokradła oraz rzeczka Piotrówka. Do najstarszych właścicieli budowli oraz Zebrzydowic należał ród Presske. W drugiej połowie XV w. panem tutejszych majątków był niejaki Mikesz z Jedłownika, zaś pod koniec tegoż wieku warownia oraz miejscowość znalazły się w rękach rodu Korniców, będącego zresztą jednym z najstarszych rodów śląskich. W pierwszej połowie XVI stulecia zamek i wieś znalazły się w rękach rodu Liske, zaś w 1583 r. sprzedane zostały Janowi Brodeckiemu. Przez około półtora wieku obiekt zmieniał właścicieli nader często, by wreszcie (w połowie XVIII w.) znaleźć się na dłużej w rękach baronów de Mattencloit. Rezydowali oni tutaj od 1747 do 1888 r. Zebrzydowicki zamek stał się wówczas ich główną siedzibą rodową i przeżywał okres swojej największej świetności. To właśnie baronowie Mattencloit w drugiej połowie XVIII w. dokonali gruntownej przebudowy, w wyniku której uzyskał on charakter reprezentacyjnej, barokowej rezydencji. W pomieszczeniach pałacowych urządzono wówczas także kaplicę. W 1888 r. zmarł Emeryk Emanuel, ostatni z rodu, zaś zadłużony majątek wystawiony został na licytację. Kupiony przez hrabiów Larisch - Mönnich, znajdował się w ich rękach do końca II wojny światowej. Pierwsze lata władzy komunistycznej oznaczały dla pałacu - podobnie, jak dla wielu obiektów tego rodzaju - zarówno formalną nacjonalizację jak i praktyczną dewastację. W 1958 r. podjęto wprawdzie odbudowę, jednak w jej wyniku pałac wygląda już nieco inaczej, aniżeli przed zrujnowaniem. Obecnie mieści się tu Urząd Gminy, ośrodek kultury, biblioteka oraz kilka innych instytucji.
Skoczów
Według jednej z legend, dawno, dawno temu do skoczowskiej praosady przybyła kobieta, by sprzedać trochę jajek. Mieszkańcy jednak ją przegnali. Ta przeklęła gród, który po chwili... zapadł się pod ziemię. A nowy musiał powstać „o skocz” od starego. W takich okolicznościach miał powstać Skoczów. Jak to z legendami bywa i w tej jest odrobina prawdy. We wczesnym średniowieczu, 2,5 km od dzisiejszego centrum miasta, istniał w Międzyświeciu gród plemienia słowiańskiego Gołęszyców. Było to typowe, otoczone wałem grodzisko. Zostało zniszczone najpewniej w IX wieku. Następna osada powstała „o skocz”, też nad Wisłą i Bładnicą. I to jest współczesny Skoczów. Pierwsza wzmianka o średniowiecznym Skoczowie pochodzi z XIV wieku i dotyczy warowni zbudowanej przez księcia cieszyńskiego Kazimierza I. Razem z tradycją o XII-wiecznym pochodzeniu kościoła św. św. Apostołów Piotra i Pawła może to świadczyć o wcześniejszym istnieniu w tym miejscu kościoła i zamku niż samego miasta. Skoczów leżał w tych czasach na ważnym trakcie handlowym. Prowadził on z Krakowa i przecinał miasto drogą Zamkową (dziś ulica Bielska), rynkiem i ulicą Cieszyńską. Średniowieczny układ urbanistyczny - typową szachownicę - najlepiej widać z lotu ptaka. Rynek jest prawie kwadratowy. Z jego narożników wychodzą po dwie ulice, przecinające się pod kątem prostym. Prostokątny kształt parceli przy rynku wymuszał budowę wąskich kamienic, które od strony fasady mieściły sklepy czy zakłady rzemieślnicze. Większość kamieniczek pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku, jednak ich secesyjny wygląd to wynik odbudowy po pożarze z 1910 roku. Najpiękniejsze przykłady secesji znajdziemy we wschodniej pierzei rynku. Pod koniec XVIII wieku rynek zyskał na znaczeniu, dzięki wystawieniu ratusza. To zgrabny, barokowy budynek, stojący w południowo-zachodniej pierzei rynku. Ma dwa piętra. Nad wejściem umieszczono balkonik. Smukłą wieżę zwieńczono rokokowym hełmem z latarnią. Po obu stronach balkonu wmurowano herby: Skoczowa i arcyksięcia sasko-cieszyńskiego. Na wieży umieszczono obraz św. Jana Sarkandra. Do ratusza tuli się niewielka piętrowa kamieniczka – miejsce urodzenia tego męczennika. Na środku rynku – symbol miasta: fontanna z rzeźbą Jonasza lub Trytona. To dzieło skoczowskiego rzeźbiarza z XVIII wieku – Wacława Donaya. Fontanna zastąpiła studnię, funkcjonującą na tym miejscu przez stulecia.