Wyszukiwarka
Liczba elementów: 27
Rejon masywu Wielkiej Rycerzowej, stanowiący część tzw. Worka Raczańskiego, to (zdaniem wielu) jedna z najładniejszych części Beskidu Żywieckiego. Pokryta gęstymi lasami, dwuwierzchołkowa góra z obszerną polaną wznosi się o 500 m ponad okolicznymi dolinami. Wielka Rycerzowa leży zarazem w głównym grzbiecie Karpat, stanowiącym wododział zlewisk Morza Bałtyckiego i Czarnego oraz grzbiet graniczny Polski i Słowacji. Ku północy od Rycerzowej odchodzą dwa malownicze, boczne grzbiety. W wybitniejszym z nich leży interesujący i widokowy, wyniosły szczyt Muńcuł (1165 m). Widok z hali na Rycerzowej obejmuje sporą część Beskidu Żywieckiego (oryginalnie prezentują się stąd Pilsko i Babia Góra) oraz Śląskiego. Przy dobrej pogodzie widać stąd także Tatry oraz charakterystyczne, postrzępione szczyty niedalekiej Małej Fatry na Słowacji. „Bacówka na Rycerzowej” to sympatyczne schronisko, otwarte w 1975 roku. Posiada 33 miejsca noclegowe, można też tutaj rozbić namiot. Najdogodniejsze szlaki podejściowe w masyw Wielkiej Rycerzowej prowadzą z miejscowości Soblówka (nieco atrakcyjniejsza trasa, znakowana kolorem żółtym oraz wygodniejsza, szczególnie zimą, trasa znakowana kolorem czarnym; każdy z wariantów podejścia zajmuje niespełna 2 g.) Dłuższe są, trwające ok. 4 g., podejścia od północy: ze stacji kolejowej Rycerka (szlak czerwony) oraz z miejscowości Ujsoły przez Muńcuł (szlak zielony, miejscami dość trudny). Z Rycerzowej wędrować możemy również głównym grzbietem na zachód, w stronę masywu Wielkiej Raczy (szlak czerwony; 4,5 – 5 g.) albo w przeciwnym kierunku: wyznakowanym wzdłuż granicy słowackim szlakiem niebieskim udać się na wielogodzinną wędrówkę w masyw góry Oszus. Interesujące są także wycieczki na stronę słowacką. Nieco dłuższa trasa, na którą trzeba poświęcić praktycznie cały dzień, to wyprawa do miejscowości Vychylovka, gdzie znajduje się skansen architektury ludowej oraz kolejka wąskotorowa.
Na teren ekspozycji zabytkowych obiektów wchodzimy przez XIX-wieczną szopę na siano pochodzącą z Frydku, pełniącą obecnie funkcję kasy. Jest to właściwie rekonstrukcja zabytku, gdyż oryginał był w tak złym stanie, że nie nadawał się do przeniesienia. Rekonstruując go użyto także materiału z rozebranej szopy z Miedźnej. Z miejscowości Grzawa przeniesiono chałupę z 1831 r. Drewniana budowla wzniesiona została na fundamencie z łamanego kamienia. Ma ona sień na przestrzał, dwie izby mieszkalne po jednej stronie, zaś po drugiej kuchnię i komorę. Wewnątrz umieszczono łóżko, XVIII-wieczne szafy, sprzęty kuchenne, obrazy świętych i stroje ludowe. XIX-wieczna kuźnia z Goczałkowic reprezentuje typową dla regionu konstrukcję, z piecem z łamanego kamienia i okapem odprowadzającym dym do otworu w dachu. W środku ekspozycja narzędzi kowalskich. Interesującym obiektem w skansenie jest niewątpliwie stodoła z Kobielic, z 1811 w. Reprezentuje ona typ rzadszy na ziemi pszczyńskiej, bowiem jest prostokątna, a częściej spotykane były obiekty ośmioboczne. Z Wisły Wielkiej pochodzi masztarnia z 1799 r. Jest to pomieszczenie dla koni, służące też do przechowywania wozów. Wewnątrz umieszczono ekspozycję narzędzi, takich jak drewniane widły, babki do ostrzenia kos, chomąta dla koni i krów oraz brony. Do innych ciekawych obiektów na terenie „Zagrody” należą także: spichlerz z Dębiny, z XVIII w., XIX-wieczna wozownia z Warszowic, młynek wietrzny z Zebrzydowic oraz spichlerze i pasieki. W starym młynie wodnym z miejscowości Bojszów urządzono karczmę „Stary Młyn”. W stylowo zagospodarowanych wnętrzach serwowane są regionalne smakołyki.
Początki kolei w Bielsku sięgają lat 1853-55. Wówczas to, budując trasę tzw. Kolei Północnej Cesarza Franciszka Ferdynanda (Kaiser Ferdinand Nordbahn), łączącej Bogumin i Oświęcim (a docelowo Wiedeń z Krakowem), zbudowano także odgałęzienie z Czechowic-Dziedzic do Bielska. Niebawem, w 1860 r. powstał pierwszy budynek dworca kolejowego. Wkrótce tory przedłużono do Żywca, skąd następnie przez przełęcz Zwardońską dotarły one do Czadcy, skracając wydatnie podróż do Wiednia. W 1888 roku kolej połączyła Bielsko z Cieszynem oraz Kalwarią Zebrzydowską. Dzisiejszy dworzec w Bielsku-Białej zbudowany został w latach 1889-90, według projektu Karola Schulza. Prace wykonywała firma budowlana Karola Korna. Obydwaj byli bielskimi architektami. Bryła utrzymana została w stylu austriackich dworców prowincjonalnych. Gmach ten zwano początkowo „nowym dworcem”, a jego powstanie przyczyniło się do rozwoju tej części miasta. Dworzec remontowano w drugiej połowie lat 90-tych XX w., wymieniając m.in. ceglaną elewację budynków, odsłaniając i odnawiając polichromię w holu głównym oraz tworząc nowe pomieszczenia kas. Wśród detali warto zwrócić uwagę właśnie na owe freski w stylu pompejańskim, w holu głównym, a także oryginalny napis przy wejściu „K.K. PRIVILEGIRTE KAIS. FERD. NORDBAHN” (Uprzywilejowana Cesarsko-Królewska Kolej Północna Cesarza Ferdynanda). Przez pewien czas, w latach 1994-2001, działał przy peronie 1A dworca Bielsko-Biała Główna skansen kolejowy. W nim zgromadzono sześć lokomotyw parowych. Obiekt działał krótko, a powodem zamknięcia były kwestie finansowe, związane z kiepsko zarządzanymi polskimi kolejami. Parowozy przeniesiono do Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce oraz lokomotywowni w Krakowie-Płaszowie.
Galeria Floriana Kohuta w Rudzicy, założona w 1991 r., leży niedaleko miejscowości Jasienica między Bielskiem a Skoczowem, zatem łatwo tu trafić od strony głównych dróg. Techniki dzieł pana Kohuta są różne: od pasteli, poprzez akwarele, do obrazów olejnych, reprezentujących zarazem wspólny, niepowtarzalny styl. Twórca, jak sam mówi, maluje „naturę z natury”, a w jego pracach dostrzec możemy zarówno poetyczność, melancholię, zadumę, jak i często niepokój. Tematem obrazów są nierzadko strachy polne, o czym świadczyć mogą choćby tytuły dzieł: „Strachy w zbożu”, „Strachy w fiolecie”, „Zimowy ukłon stracha”, „Strach z ptaszkiem”. Poza obrazami przyciąga tutaj gości także miniskansen w którym zgromadzone zostały strachy polne, będące niegdyś charakterystycznym elementem wiejskiego krajobrazu. Zbudowane z patyków, starych szmat i innych przedmiotów, są ulubionymi przez artystę obiektami. Są tu strachy stare i nowe, a ciągle ich przybywa. Niektóre z nich są znane nie tylko mieszkańcom Rudzicy, ale ich sława rozchodzi się po kraju. Jak choćby strach „Antek-budowlaniec” albo „strach-kawaler”, wykonany przez długoletniego kawalera, który właśnie po wykonaniu stracha się ożenił. Podobno, jak wieść niesie, przynosi on szczęście w miłości i poprawia życie seksualne. Corocznie, z końcem maja, odbywa się w Rudzicy Święto Stracha Polnego, które przyciąga turystów. Konkurs, w którym może wziąć udział każdy, połączony jest z występami, koncertami oraz barwnym korowodem. Hasłem imprezy jest dwuwiersz „Do Kohuta przyjdźcie zgrają, tam atrakcje was czekają”.
Początki kolei w Bielsku sięgają lat 1853-55. Wówczas to, budując trasę tzw. Kolei Północnej Cesarza Franciszka Ferdynanda (Kaiser Ferdinand Nordbahn), łączącej Bogumin i Oświęcim (a docelowo Wiedeń z Krakowem), zbudowano także odgałęzienie z Czechowic-Dziedzic do Bielska. Niebawem, w 1860 r. powstał pierwszy budynek dworca kolejowego. Wkrótce tory przedłużono do Żywca, skąd następnie przez przełęcz Zwardońską dotarły one do Czadcy, skracając wydatnie podróż do Wiednia. W 1888 roku kolej połączyła Bielsko z Cieszynem oraz Kalwarią Zebrzydowską. Dzisiejszy dworzec w Bielsku-Białej zbudowany został w latach 1889-90, według projektu Karola Schulza. Prace wykonywała firma budowlana Karola Korna. Obydwaj byli bielskimi architektami. Bryła utrzymana została w stylu austriackich dworców prowincjonalnych. Gmach ten zwano początkowo „nowym dworcem”, a jego powstanie przyczyniło się do rozwoju tej części miasta. Dworzec remontowano w drugiej połowie lat 90-tych XX w., wymieniając m.in. ceglaną elewację budynków, odsłaniając i odnawiając polichromię w holu głównym oraz tworząc nowe pomieszczenia kas. Wśród detali warto zwrócić uwagę właśnie na owe freski w stylu pompejańskim, w holu głównym, a także oryginalny napis przy wejściu „K.K. PRIVILEGIRTE KAIS. FERD. NORDBAHN” (Uprzywilejowana Cesarsko-Królewska Kolej Północna Cesarza Ferdynanda). Przez pewien czas, w latach 1994-2001, działał przy peronie 1A dworca Bielsko-Biała Główna skansen kolejowy. W nim zgromadzono sześć lokomotyw parowych. Obiekt działał krótko, a powodem zamknięcia były kwestie finansowe, związane z kiepsko zarządzanymi polskimi kolejami. Parowozy przeniesiono do Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce oraz lokomotywowni w Krakowie-Płaszowie.
Początki kolei w Bielsku sięgają lat 1853-55. Wówczas to, budując trasę tzw. Kolei Północnej Cesarza Franciszka Ferdynanda (Kaiser Ferdinand Nordbahn), łączącej Bogumin i Oświęcim (a docelowo Wiedeń z Krakowem), zbudowano także odgałęzienie z Czechowic-Dziedzic do Bielska. Niebawem, w 1860 r. powstał pierwszy budynek dworca kolejowego. Wkrótce tory przedłużono do Żywca, skąd następnie przez przełęcz Zwardońską dotarły one do Czadcy, skracając wydatnie podróż do Wiednia. W 1888 roku kolej połączyła Bielsko z Cieszynem oraz Kalwarią Zebrzydowską. Dzisiejszy dworzec w Bielsku-Białej zbudowany został w latach 1889-90, według projektu Karola Schulza. Prace wykonywała firma budowlana Karola Korna. Obydwaj byli bielskimi architektami. Bryła utrzymana została w stylu austriackich dworców prowincjonalnych. Gmach ten zwano początkowo „nowym dworcem”, a jego powstanie przyczyniło się do rozwoju tej części miasta. Dworzec remontowano w drugiej połowie lat 90-tych XX w., wymieniając m.in. ceglaną elewację budynków, odsłaniając i odnawiając polichromię w holu głównym oraz tworząc nowe pomieszczenia kas. Wśród detali warto zwrócić uwagę właśnie na owe freski w stylu pompejańskim, w holu głównym, a także oryginalny napis przy wejściu „K.K. PRIVILEGIRTE KAIS. FERD. NORDBAHN” (Uprzywilejowana Cesarsko-Królewska Kolej Północna Cesarza Ferdynanda). Przez pewien czas, w latach 1994-2001, działał przy peronie 1A dworca Bielsko-Biała Główna skansen kolejowy. W nim zgromadzono sześć lokomotyw parowych. Obiekt działał krótko, a powodem zamknięcia były kwestie finansowe, związane z kiepsko zarządzanymi polskimi kolejami. Parowozy przeniesiono do Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce oraz lokomotywowni w Krakowie-Płaszowie.
Na teren ekspozycji zabytkowych obiektów wchodzimy przez XIX-wieczną szopę na siano pochodzącą z Frydku, pełniącą obecnie funkcję kasy. Jest to właściwie rekonstrukcja zabytku, gdyż oryginał był w tak złym stanie, że nie nadawał się do przeniesienia. Rekonstruując go użyto także materiału z rozebranej szopy z Miedźnej. Z miejscowości Grzawa przeniesiono chałupę z 1831 r. Drewniana budowla wzniesiona została na fundamencie z łamanego kamienia. Ma ona sień na przestrzał, dwie izby mieszkalne po jednej stronie, zaś po drugiej kuchnię i komorę. Wewnątrz umieszczono łóżko, XVIII-wieczne szafy, sprzęty kuchenne, obrazy świętych i stroje ludowe. XIX-wieczna kuźnia z Goczałkowic reprezentuje typową dla regionu konstrukcję, z piecem z łamanego kamienia i okapem odprowadzającym dym do otworu w dachu. W środku ekspozycja narzędzi kowalskich. Interesującym obiektem w skansenie jest niewątpliwie stodoła z Kobielic, z 1811 w. Reprezentuje ona typ rzadszy na ziemi pszczyńskiej, bowiem jest prostokątna, a częściej spotykane były obiekty ośmioboczne. Z Wisły Wielkiej pochodzi masztarnia z 1799 r. Jest to pomieszczenie dla koni, służące też do przechowywania wozów. Wewnątrz umieszczono ekspozycję narzędzi, takich jak drewniane widły, babki do ostrzenia kos, chomąta dla koni i krów oraz brony. Do innych ciekawych obiektów na terenie „Zagrody” należą także: spichlerz z Dębiny, z XVIII w., XIX-wieczna wozownia z Warszowic, młynek wietrzny z Zebrzydowic oraz spichlerze i pasieki. W starym młynie wodnym z miejscowości Bojszów urządzono karczmę „Stary Młyn”. W stylowo zagospodarowanych wnętrzach serwowane są regionalne smakołyki.
Muzeum Beskidzkie im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle mieści się w solidnym, murowanym budynku dawnej karczmy. Jej postawione z kamieni i cegieł mury mają ponoć do metra grubości! Takie budowle były - i w czasach, kiedy karczma powstała (koniec XVIII wieku), i w dużo późniejszych – wyjątkami. Cała ówczesna wieś beskidzka pozostawała drewniana. Włodarze wiślańskiego muzeum postanowili przenieść pamięć o tym wyjątkowym budownictwie w nasze czasy. W październiku 2010 roku uroczyście zainaugurowano działalność Enklawy Budownictwa Drewnianego. Umieszczono ją na tyłach muzeum, przy placu Pawła Stellera, w towarzystwie Starej Karczmy (zaadaptowana stara chałupa z Jonidła) i chaty „U Niedźwiedzia”. Na Enklawę składają się: kuźnia, chata kumornika (biednego chłopa), koliba pasterska otoczona koszarem oraz pasieka. Turyści przebywający w Wiśle mają więc okazję wstąpienia do muzeum typu skansenowskiego. Przyjrzeć się w nim można tradycyjnemu budowaniu chat z bali drewnianych, łączonych na zrąb, z użyciem gontów, czyli szyndziołów na pokrycie dachów. Ale prawdziwa niespodzianka czeka na zwiedzających w środku. W kuźni pracuje kowal: w palenisku żarzy się ogień, w huku młotów wykuwają się podkowy... Po sąsiedzku, w skromnej chacie wiejskiej biedoty, od czasu do czasu kobiety w tradycyjnych strojach zbiorą się na skubaniu pierza, a w kolibie pasterz będzie doił owce i robił smaczne sery. Uzupełnieniem Enklawy są: chata „U Niedźwiedzia” - zbudowana w 1891 r. - piękny przykład starego budownictwa, mieszcząca galerię sztuki i siedzibę Stowarzyszenia „Grupa Twórców Wiślanie” oraz „Stara Karczma” urządzona w chałupie Szarców z Jonidła. Obiekt jest położony na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego.
Muzeum Beskidzkie im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle mieści się w solidnym, murowanym budynku dawnej karczmy. Jej postawione z kamieni i cegieł mury mają ponoć do metra grubości! Takie budowle były - i w czasach, kiedy karczma powstała (koniec XVIII wieku), i w dużo późniejszych – wyjątkami. Cała ówczesna wieś beskidzka pozostawała drewniana. Włodarze wiślańskiego muzeum postanowili przenieść pamięć o tym wyjątkowym budownictwie w nasze czasy. W październiku 2010 roku uroczyście zainaugurowano działalność Enklawy Budownictwa Drewnianego. Umieszczono ją na tyłach muzeum, przy placu Pawła Stellera, w towarzystwie Starej Karczmy (zaadaptowana stara chałupa z Jonidła) i chaty „U Niedźwiedzia”. Na Enklawę składają się: kuźnia, chata kumornika (biednego chłopa), koliba pasterska otoczona koszarem oraz pasieka. Turyści przebywający w Wiśle mają więc okazję wstąpienia do muzeum typu skansenowskiego. Przyjrzeć się w nim można tradycyjnemu budowaniu chat z bali drewnianych, łączonych na zrąb, z użyciem gontów, czyli szyndziołów na pokrycie dachów. Ale prawdziwa niespodzianka czeka na zwiedzających w środku. W kuźni pracuje kowal: w palenisku żarzy się ogień, w huku młotów wykuwają się podkowy... Po sąsiedzku, w skromnej chacie wiejskiej biedoty, od czasu do czasu kobiety w tradycyjnych strojach zbiorą się na skubaniu pierza, a w kolibie pasterz będzie doił owce i robił smaczne sery. Uzupełnieniem Enklawy są: chata „U Niedźwiedzia” - zbudowana w 1891 r. - piękny przykład starego budownictwa, mieszcząca galerię sztuki i siedzibę Stowarzyszenia „Grupa Twórców Wiślanie” oraz „Stara Karczma” urządzona w chałupie Szarców z Jonidła. Obiekt jest położony na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego.
Pierwotnie zamek w Pszczynie pełnił funkcję obronną, nie było więc wokół miejsca na założenia parkowe. Dopiero kiedy przekształcono go w rezydencję, pomyślano o urozmaiceniu otoczenia. Prawdopodobnie już w XVI wieku obok zamku założono ogród warzywny i ziołowy, a nieco dalej - zwierzyniec. Z pewnością zagospodarowywano przylegające do niego pozostałości Puszczy Pszczyńskiej. Pod koniec XVIII wieku książęta Anhalt–Koethen gruntownie przebudowali park. Od frontu pałacu biegły szerokie aleje. Przy głównej usytuowano amfiteatr, i - na końcu – cmentarz rodowy właścicieli Pszczyny. Po zachodniej stronie pałacu stworzono tzw. dziką promenadę. Dzisiejszy kształt uzyskał park w połowie XIX wieku, już za panowania Hochbergów. Nadali mu oni formę angielską, krajobrazową. Spiętrzone wody Pszczynki rozlały się w malownicze jeziorka. Dzięki rozległym łąkom, samotnym drzewom, alejom z dębami, lipami, kasztanowcami i rozrosłymi rododendronami, oraz strugom wodnym, park sprawia wrażenie naturalnego. Ozdobiono go też niewielkimi budowlami, w tym pawilonem herbacianym czy wieżą widokową (dawną lodownią); na jego teren wprowadzają ozdobne bramy, np. w stylu chińskim. Obok zachodniego skrzydła zamku pochowano kilku przedstawicieli rodu Hochbergów. W kierunku wschodnim Park Zamkowy przechodzi w położony nad Pszczynką Park Dworcowy (tutaj umieszczono Skansen - Zagrodę Wsi Pszczyńskiej), od zachodu zaś graniczy z tzw. Dziką Promenadą (Zwierzyńcem). Park Zamkowy ma około 48 ha. Razem z dwoma sąsiednimi parkami obszar ten wzrasta do 156 ha.
Pierwotnie zamek w Pszczynie pełnił funkcję obronną, nie było więc wokół miejsca na założenia parkowe. Dopiero kiedy przekształcono go w rezydencję, pomyślano o urozmaiceniu otoczenia. Prawdopodobnie już w XVI wieku obok zamku założono ogród warzywny i ziołowy, a nieco dalej - zwierzyniec. Z pewnością zagospodarowywano przylegające do niego pozostałości Puszczy Pszczyńskiej. Pod koniec XVIII wieku książęta Anhalt–Koethen gruntownie przebudowali park. Od frontu pałacu biegły szerokie aleje. Przy głównej usytuowano amfiteatr, i - na końcu – cmentarz rodowy właścicieli Pszczyny. Po zachodniej stronie pałacu stworzono tzw. dziką promenadę. Dzisiejszy kształt uzyskał park w połowie XIX wieku, już za panowania Hochbergów. Nadali mu oni formę angielską, krajobrazową. Spiętrzone wody Pszczynki rozlały się w malownicze jeziorka. Dzięki rozległym łąkom, samotnym drzewom, alejom z dębami, lipami, kasztanowcami i rozrosłymi rododendronami, oraz strugom wodnym, park sprawia wrażenie naturalnego. Ozdobiono go też niewielkimi budowlami, w tym pawilonem herbacianym czy wieżą widokową (dawną lodownią); na jego teren wprowadzają ozdobne bramy, np. w stylu chińskim. Obok zachodniego skrzydła zamku pochowano kilku przedstawicieli rodu Hochbergów. W kierunku wschodnim Park Zamkowy przechodzi w położony nad Pszczynką Park Dworcowy (tutaj umieszczono Skansen - Zagrodę Wsi Pszczyńskiej), od zachodu zaś graniczy z tzw. Dziką Promenadą (Zwierzyńcem). Park Zamkowy ma około 48 ha. Razem z dwoma sąsiednimi parkami obszar ten wzrasta do 156 ha.
Pierwotnie zamek w Pszczynie pełnił funkcję obronną, nie było więc wokół miejsca na założenia parkowe. Dopiero kiedy przekształcono go w rezydencję, pomyślano o urozmaiceniu otoczenia. Prawdopodobnie już w XVI wieku obok zamku założono ogród warzywny i ziołowy, a nieco dalej - zwierzyniec. Z pewnością zagospodarowywano przylegające do niego pozostałości Puszczy Pszczyńskiej. Pod koniec XVIII wieku książęta Anhalt–Koethen gruntownie przebudowali park. Od frontu pałacu biegły szerokie aleje. Przy głównej usytuowano amfiteatr, i - na końcu – cmentarz rodowy właścicieli Pszczyny. Po zachodniej stronie pałacu stworzono tzw. dziką promenadę. Dzisiejszy kształt uzyskał park w połowie XIX wieku, już za panowania Hochbergów. Nadali mu oni formę angielską, krajobrazową. Spiętrzone wody Pszczynki rozlały się w malownicze jeziorka. Dzięki rozległym łąkom, samotnym drzewom, alejom z dębami, lipami, kasztanowcami i rozrosłymi rododendronami, oraz strugom wodnym, park sprawia wrażenie naturalnego. Ozdobiono go też niewielkimi budowlami, w tym pawilonem herbacianym czy wieżą widokową (dawną lodownią); na jego teren wprowadzają ozdobne bramy, np. w stylu chińskim. Obok zachodniego skrzydła zamku pochowano kilku przedstawicieli rodu Hochbergów. W kierunku wschodnim Park Zamkowy przechodzi w położony nad Pszczynką Park Dworcowy (tutaj umieszczono Skansen - Zagrodę Wsi Pszczyńskiej), od zachodu zaś graniczy z tzw. Dziką Promenadą (Zwierzyńcem). Park Zamkowy ma około 48 ha. Razem z dwoma sąsiednimi parkami obszar ten wzrasta do 156 ha.